Tuszetia to góry w czystej postaci. Region połączony z resztą Gruzji jedną, trudnoprzejezdną drogą, graniczący od północy z Czeczenią, stanowi bufor pomiędzy Kaukazem Północnym, a Południowym.
Droga do Tuszetii
Dostać się tu można jedynie samochodem z napędem na cztery koła, konno lub pieszo. Po drodze do przekroczenia jest przełęcz Abano (gru. აბანოს უღელტეხილი), której wysokość sięga niemal 3000 m n.p.m. i jest ponoć najwyższą przejezdną przełęczą na Kaukazie. Droga z Tbilisi prowadzi przez Telawi, stolicę administracyjnego regionu Kachetia, który obejmuje także Tuszetię, ale mimo bliskości geograficznej to dwa odrębne światy.
Po drodze z Telawi zatrzymujemy się przy klasztorze Alawerdi (gruz.: ალავერდი), jeszcze u podnóża gór. Mury obronne wokół świątyni i jej duże jak na monastyr rozmiary zaznaczają się wśród otwartego krajobrazu. Dalej droga wcina się w głęboką, zalesioną dolinę, wspinając się po jej zboczach. Na odsłoniętym terenie przy przełęczy Abano temperatura spada kilkanaście stopni i silny wiatr przeszkadza w obserwacji nadchodzącej z doliny Alzani burzy. Przy zjeździe z przełęczy, już w Tuszetii, napotyka nas nawałnica, a w Omalo jesteśmy dopiero po zmroku. Droga, którą jechaliśmy jeszcze tydzień wcześniej była nieprzejezdna po obfitych opadach deszczu – miejscami widać było nadal zerwane fragmenty trasy.
Wieże z kamienia
Zagłębianiu się w Tuszetię towarzyszy dziwna świadomość klaustrofobii, którą potęgują wysokie szczyty piętrzące się wokół i możliwość wyjazdu do cywilizacji uzależniona od kaprysów pogody. Gdziekolwiek nie spojrzeć, góry odcinają horyzont i nawet osady w Tuszetii, stworzone z trwałego i dostępnego materiału – kamienia – wyglądają jak warowne twierdze. Każda dolina, każdy ród w tym niedostępnym terenie skupiał się na obronie przed światem zewnętrznym – zarówno przed grabieżą lub zemstą innego rodu, jak i przed napierającym z północy imperium rosyjskim. W celach obronnych powstawały także kamienne wieże rodowe – dzisiaj najłatwiej dostępne dla zwiedzających w regionie Swanetii, ale obecne na całym Kaukazie.
Jest to pierwsza część wpisu o Tuszetii. W drugiej znajdzie się trochę historii o koniach (i o różnym pojmowaniu końskiej wytrzymałości) oraz o Kistach, czyli wyjaśnienie związków z Czeczenią.